Medium 6846

MT: Co lekarz powinien przekazać pacjentowi na temat leków?

J.K.-M.: Jeżeli ktoś zgodzi się brać konkretne tabletki czy zastrzyki, to musi jak najwięcej wiedzieć o danym preparacie, także o jego niepożądanych efektach ubocznych, bo wtedy będzie mógł szybko reagować, gdyby cokolwiek się zadziało. Pacjent nigdy nie jest skazany na jeden preparat i gdy ten mu nie służy albo zmienia się jego sytuacja zdrowotna, to zawsze lek można zmienić. Pacjent powinien być przez lekarza poinformowany, że jest dużo możliwości terapeutycznych, a leki są jedną z opcji, która nie jest ostateczna, lecz najlepsza w danym momencie jego życia. Dobrze jest określić perspektywę czasową brania leków – pół roku, rok, dwa lata. To pomaga w akceptacji procesu leczenia, czy raczej zdrowienia. Wyjaśniamy, że po upływie określonego czasu terapii farmakologicznej podejmiemy próbę odstawienia leku, by zobaczyć, jak będzie się bez niego czuł i że będziemy reagować stosownie do sygnałów organizmu.

Ważne, by pacjent wiedział, gdzie może uzyskać natychmiastową pomoc, w razie gdyby zaczęło się z nim dziać coś, co go zaniepokoi. Należy go także poinformować o wczesnych objawach nawrotu, żeby mógł je rozpoznać i pilnie zwrócić się po pomoc do lekarza. To wszystko jest bardzo ważne. Powinien też wiedzieć, że leczenie musi być monitorowane, czyli będziemy pilnować, czy w trakcie terapii jest dobry zarówno jego stan psychiczny, jak i somatyczny. Cała ta wiedza pozwoli pacjentowi być bardziej świadomym w procesie leczenia i reagować na zmiany, być najlepszym ekspertem od swojej choroby, od swojego stanu zdrowia. To się daje zrobić, tylko wszystko wymaga czasu. Naszym celem jest zaangażowanie chorego. Za każdym razem to, co człowiekowi mówimy, musimy dostosować do jego osobowości, sposobu reagowania, mechanizmów obronnych. Przekazując na wstępie zbyt dużo informacji, można kogoś wystraszyć lub zniechęcić. Mamy więc pewien plan zdrowienia, który stopniowo realizujemy. Zaangażowanie rodziny pomaga, podczas gdy jego brak utrudnia proces zdrowienia, a czasem nawet go uniemożliwia. Wiele jest w rękach bliskich pacjenta. Rodzina wspierająca musi znać plan zdrowienia, bo dzięki jej współpracy zdrowienie będzie dużo efektywniejsze.

Medium 6758

MT: Człowiek, który wychodzi ze szpitala po pierwszym epizodzie, powinien wiedzieć, co ma robić dalej, gdzie ma się udać. Jak to wygląda w praktyce?

J.K.-M.: Tu dochodzimy do reformy opieki psychiatrycznej, która zaczęła się w naszym kraju. Założenie jest takie, że psychiatria ma być środowiskowa. Pacjent ma być wspierany w procesie zdrowienia od początku do końca – wychodząc ze szpitala już wie, kto się nim zaopiekuje. Dokąd ma się zgłosić na pierwszą wizytę ambulatoryjną. Przy takim założeniu prawdopodobieństwo, że zgłosi się na tę wizytę jest największe. W Centrach Zdrowia Psychicznego będziemy mieli pod opieką określoną populację. Dzięki temu zapewnimy kompleksową opiekę mieszkańcom danego rejonu – dzielnicy, części miasta. Będziemy znali pacjentów, ich rodziny. A ludzie ci będą wiedzieli, gdzie mogą się zwrócić po pomoc w kryzysie psychicznym. Takie Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego już działają w niektórych miastach Polski objętych programem pilotażowym. Podkreślę raz jeszcze, jak ważne jest to, by człowiek wychodząc ze szpitala wiedział, gdzie ma się zgłosić, nie szukał lekarza naprędce i nie zastanawiał się, kto go będzie leczył, bo często kończy się to zaniechaniem terapii. Ciągłość opieki i leczenia jest niezwykle ważna w powrocie do zdrowia i do normalnego życia.


Zdjęcia: archiwum prywatne, KatarzynaBialasiewicz/iStock/Getty Images Plus/Getty Images, fizkes/iStock/Getty Images Plus/Getty Images, photoguns/iStock/Getty Images Plus/Getty Images

Do góry