Dermatologia
Następstwa uporczywego świądu
prof. nadzw. dr hab. n. med. Anna Woźniacka
OPIS PRZYPADKU
Kobietę, lat 55, przyjęto na oddział dermatologiczny z powodu utrzymujących się od kilku lat zmian skórnych o charakterze świerzbiączki guzkowej (prurigo nodularis). Zmianom towarzyszył uporczywy świąd. Pacjentka zauważyła, że w trakcie ostatnich kilku miesięcy proces chorobowy nasilił się, a niektóre wykwity zmieniły swój charakter. Stały się bardziej wyniosłe, wyraźna też była ich tendencja do przerostu i włóknienia. Od kilku miesięcy zmiany powodowały nasilone dolegliwości podmiotowe pod postacią silnego świądu. Wykwity miały charakter rozsiany, a największe ich nasilenie obserwowano na kończynach górnych i dolnych po stronie wyprostnej (ryc. 1). W obrazie klinicznym obecne były grudki, guzki, nadżerki oraz przeczosy.
W trakcie badania stwierdzono ponadto trzy patologiczne blizny: na dekolcie (po wcześniejszym zabiegu usunięcia tłuszczaka w 2006 r.) (ryc. 2), po stronie zgięciowej lewego przedramienia (po wypadku samochodowym w 2001 r.) (ryc. 3) oraz na lewym ramieniu (po szczepieniu) (ryc. 4).
Pacjentka podała, że skłonność do „przerastania” blizn występuje u niej od dzieciństwa. Zwykle zmiany powiększały się, znacznie przekraczając obszar pierwotnego urazu, po kilku miesiącach, a nawet latach. Nadal okresowo powodują dolegliwości w postaci bólu, świądu i pieczenia skóry.
Celem przyjęcia do szpitala było wdrożenie odpowiedniej terapii przeciwświądowej, która wyeliminowałaby przyczynę stałych i niekontrolowanych przez pacjenta mikrourazów skóry powodowanych drapaniem. U osoby predysponowanej genetycznie czynnik ten może sprzyjać rozwojowi keloidów. Blizny i keloidy nie tylko są przyczyną zaburzeń czynnościowo-estetycznych, lecz także mają istotny wpływ na sferę psychiczną pacjentów.
W opisanym przypadku ważne z rokowniczego punktu widzenia jest różnicowanie pomiędzy blizną przerosłą a keloidem.