ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Napisał, że nie śpi, bo doświadcza cierpienia innych, którzy będąc w swoich światach, głośno złorzeczyli naszemu światu i nam tu obecnym. Modlił się za nich, ale rozumiał, co się z nimi dzieje. Był z nimi i obok nich.
Był jednocześnie ofiarą ich zachowań i uczestnikiem spektaklu, którego scenariusz właśnie powstawał, a zmienności ról aktorów nie powstydziłaby się najlepsza teatralna trupa. On współodczuwał udręki krzyczących nieszczęśników, bo wiedział, że są to rozpaczliwe wołania dręczonych inną chorobą, inaczej przeżywających ból oddalenia.
Innym razem napisał mi, że zadają mu pytania, na które nie umie odpowiedzieć, na przykład o sens tego, co z nimi się dzieje, co jest niezawinione przez nich i niezależne od nich, albo o przyczyny doznań, których miłosierny Stwórca na pewno chciałby człowiekowi oszczędzić.
Napisał mi też o Grzesiu, który prowadzi ustabilizowane życie, bo codziennie zmieniają mu pasy, piżamę i pampersy, a on mimo wszystko rwie się do galopu, jak młode źrebię. Zauważył, że Grześ ma dopiero 20 lat, a już jego obłęd określono jako dożywotni. Za Grzesia zadaje pytanie o sens jego cierpienia i odpowiada, że Grześ o to nie spyta i dlatego jest szczęśliwy.
Cieszy mnie, że coraz więcej dostrzega, że jego przeżycia zaczynają być zróżnicowane. Próbuje określić wyższość uczuć nad rozumem:
– Żegnam się z tobą, moja biedna głowo, wchodzę na drogę anarchii serca.
Zauważa też, że poranny śpiew ptaków jest orkiestrą grającą odę do radości. Pięknie to ujął, prawda?
Zdarzeniom niecodziennym, a pewnie codziennie zdarzającym się w szpitalnym rozgardiaszu, próbuje nadawać wymiar poetyckiej inspiracji.
Napisał po stracie okularów:
– Mój wzrok stał się bardziej impresjonistyczny, zlewają się ze sobą barwy i kontury.
Ale potrafił też zaskakująco spytać:
– Czy można żyć bez powietrza?
Tak śpiewała legendarna Ewa Demarczyk, a on sam zadaje to pytanie, patrząc na Ukrzyżowanego. To zauważalny postęp, bo wcześniej skarżył się, że nie może scalić pokruszonych kawałków myśli, błądząc po ich rumowisku.
Teraz już wiem, że je znajduje, że wraca do nas bogatszy, a my, jak to określił jego przyjaciel – dzięki niemu lepiej poznajemy życie. Trafnie to określił: poznajemy życie, po prostu...
Komentarz
prof. dr hab. med. Tomasz Pasierski, Zakład Humanistycznych Podstaw Medycyny WUM, Warszawa
prof. dr hab. med. Tomasz Pasierski
Wsłuchiwanie
Chorych w relacjach z personelem medycznym najbardziej boli to, że się ich nie słucha. Wykazano, że lekarz przerywa samodzielną wypowiedź chorego średnio po 18 sekundach. Umiejętność słuchania jest sztuką, która – jak każda – wymaga praktyki, najlepiej pod okiem zaawansowanego w tej dziedzinie Mistrza. Takim Mistrzem jest dla mnie doktor Włodzimierz Zakrzewski, który potrafi usłyszeć nie tylko to, co pacjent mówi, ale również to, co w trakcie rozmowy stara się ukryć. Opowiadanie „Esemesowicz” pokazuje, że chcąc zrozumieć świat swojego pacjenta, był on w stanie wniknąć nawet w lakoniczny język SMS-ów, jakim posługuje się dzisiejsza młodzież.
Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie, co jest konieczne do tego, żeby dobrze słuchać, odpowiedziałbym, że najważniejsza jest ciekawość świata pacjenta. Ciekawość rozmaitych ludzkich charakterów i ich historii. Ciekawość, która przepełniała największych pisarzy i dramaturgów ludzkości. Z ciekawością tą idzie w parze pokora wobec bogactwa doświadczeń innych ludzi. Ważne jest również swego rodzaju oczyszczenie umysłu, które pozwala nam na skupienie się i uważne rejestrowanie, tego, co mówi pacjent.
Dlaczego nauczamy młodych lekarzy umiejętności wsłuchiwania się w słowa chorego? Dlaczego rezonują w nas takie opinie jak wygłoszona przez hematologa z Uniwersytetu Harvarda, prof. Groopmana: „Dobra komunikacja należy do podstawowych kompetencji lekarza”? W sensie technicznym słowa wypowiedziane przez pacjenta prowadzą do ustalenia właściwego rozpoznania. Równie ważny jest jednak sens humanistyczny – rozmowa buduje niezbędne w medycynie zaufanie pacjenta do lekarza i prowadzi do zrozumienia perspektywy chorego. Dla bohatera opowiadania odpowiedzią na jego potrzebę bycia zrozumianym był otrzymany od lekarza SMS: „Jestem z Tobą”.
Istnieje jeszcze inny aspekt wsłuchiwania się w innych ludzi – przyczynia się ono do rozwoju duchowego, doskonalenia się w rozumieniu świata innych ludzi i we współczuciu, co jest dla praktyki lekarskiej absolutnie podstawowe. Pięknie wyraża to wyrwane z opowiadania sformułowanie: „jestem z tobą to znaczy, że naprawdę jestem!”.