Słowo wstępne

Słowo wstępne

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Redaktor Naczelny „Medycyny po Dyplomie”

Small moczulski prof pn (9)  opt

prof. dr hab. n. med. Dariusz Moczulski

Szanowni Państwo!

Trwa postępowanie kwalifikacyjne dotyczące przyznania miejsc rezydenckich. Biorą w nim udział absolwenci kierunku lekarskiego, którzy zakończyli studia w 2020 r., a w tym roku skończą staż podyplomowy. Jest to pierwsze jesienne postępowanie kwalifikacyjne, w którym liczą się wyniki egzaminu LEK opartego w 70% na pytaniach z jawnej puli. Zawsze z ciekawością śledzę, ilu lekarzy zgłosi swoją chęć odbycia rezydentury z chorób wewnętrznych. Spojrzałem na wyniki tego postępowania w województwie łódzkim i okazuje się, że na 50 dostępnych miejsc tylko 41 lekarzy ubiega się o rezydenturę z chorób wewnętrznych. Nie jest to wynik zły w porównaniu ze średnią z ostatniej dekady, choć cały czas nasuwa się pytanie, dlaczego liczba chętnych na rezydenturę z chorób wewnętrznych jest wciąż mniejsza niż liczba przyznanych miejsc. Może wynika to z faktu, że od kilku lat dodatkowo są dostępne miejsca na rezydentury modułowe z dziedzin związanych z chorobami wewnętrznymi, takich jak: alergologia, choroby płuc, diabetologia, endokrynologia, gastroenterologia, hematologia, kardiologia, nefrologia i reumatologia. W województwie łódzkim na 29 miejsc z rezydentur modułowych zgłosiło się aż 59 osób. Widać zatem, że te rezydentury cieszą się większą popularnością niż rezydentura z chorób wewnętrznych, choć nawet wśród nich jest dostrzegalne pewne zróżnicowanie w popularności. Analizując postępowanie kwalifikacyjne, nietrudno zauważyć, że absolwenci wydziałów lekarskich starają się obrać jak najlepszą strategię swojego rozwoju zawodowego. Z jednej strony nie są oni w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądał system opieki medycznej za 5 lat, gdy będą kończyć swoją rezydenturę, lecz z drugiej strony wiedzą, że im gorzej będzie działał społeczny system opieki medycznej, tym lepiej będą funkcjonowały gabinety prywatne. Szukają więc specjalizacji, które dają większą szansę na dobre działanie gabinetu prywatnego w przyszłości. Może będą musieli łączyć pracę w społecznym systemie opieki medycznej z pracą w gabinecie prywatnym, co jest w Polsce zjawiskiem dość powszechnym, choć są kraje, np. Kanada, które zabraniają takiego postępowania, tłumacząc to jawnym konfliktem interesów. W Polsce jak na razie wygodniej jest nam wszystkim udawać, że takiego konfliktu interesów nie widzimy. Wręcz wysuwane są argumenty, że to dzięki łączeniu pracy w społecznym systemie opieki medycznej z prywatną praktyką jeszcze komukolwiek chce się funkcjonować w systemie społecznym. A może gdybyśmy wprowadzili zakaz łączenia pracy w społecznym systemie opieki medycznej z pracą w gabinecie prywatnym, podobnie jak to jest w Kanadzie, to ten społeczny system w końcu by się zawalił i stworzyłaby się szansa na zbudowanie go w porządny sposób od nowa?

Tematem obecnego numeru „Medycyny po Dyplomie” jest artykuł „Zaburzenia węchu i smaku – diagnostyka różnicowa”. Problem zaburzeń węchu i smaku stał się ostatnio dość popularny w związku z pandemią COVID-19. Warto jednak zapoznać się szerzej z tym zagadnieniem, aby w razie wystąpienia tych objawów u któregoś z naszych pacjentów samemu wykonać przynajmniej wstępną diagnostykę.

Do góry