Aby lepiej zrozumieć pojęcie dysbiozy jelitowej, która może towarzyszyć antybiotykoterapii, warto wspomnieć, że w tych niefizjologicznych warunkach zaczynają dominować chorobotwórcze szczepy bakterii, a wśród nich dobrze znane: Enterobacteriaceae, Bifidobacteriaceae i Clostridiaceae. Zastępują one naturalną florę jelitową reprezentowaną m.in. przez: Lachnospiraceae, Ruminococcaceae, Bacteroidaceae i Prevotellaceae41-46. Z kolei szczep S. boulardii ma naturalną zdolność pobudzania wzrostu kolonii tych dobroczynnych bakterii, które produkują krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe. Te ostatnie z kolei pełnią funkcję składnika odżywczego dla enterocytów. Jednocześnie drożdże z gatunku S. boulardii utrudniają namnażanie się wspomnianej chorobotwórczej mikrobioty. Ten probiotyczny szczep drożdży nie jest naturalnym rezydentem naszych jelit. Jego przyjmowanie przynajmniej przez 3 dni gwarantuje osiągnięcie stabilnego poziomu liczby komórek tego szczepu w przewodzie pokarmowym. Z kolei po 2-5 dniach od zaprzestania suplementacji S. boulardii szczep ten przestaje być wykrywany w treści jelitowej47-49. Warto także wspomnieć, że forma przygotowania drożdży S. boulardii ma niezależny wpływ na ich żywotność w organizmie człowieka; postać liofilizowana (wykorzystywana niemal we wszystkich dotychczasowych badaniach oceniających S. boulardii) ma w tym przypadku przewagę nad tą uzyskiwaną w warunkach wysokiej temperatury50-52. Zawartość drożdży w naszej mikrobiocie jelitowej nie przekracza 0,1% jej całej populacji; najpowszechniejszym przedstawicielem jest tutaj Candida albicans53-55. W obliczu tych matematycznych wniosków nasuwa się pytanie: dlaczego właściwie zajmujemy się probiotycznymi drożdżami, a nie bakteriami? Ponieważ ze względu na swoją budowę są one odporne na działanie antybiotyków i nie interferują z materiałem genetycznym bakterii, tym samym nie przekazują genów oporności na antybiotyki. Powyższe cechy świetnie charakteryzują szczep S. boulardii CNCM I-745, który jest rekomendowany nie tylko w antybiotykoterapii, lecz także w przebiegu biegunki podróżnych, podczas żywienia dojelitowego czy też w sytuacji infekcji Clostridioides. Warto zauważyć, że pod względem skuteczności w przebiegu biegunki poantybiotykowej to właśnie S. boulardii CNCM I-745 wydaje się szczepem najlepiej przebadanym i opisywanym w największej liczbie publikacji poświęconych tej patologii56-59.

Praktyczne know-how stosowania antybiotyku z probiotykiem

Może się to wydawać nieprawdopodobne, jednak nawet konkretne miejsce wytwarzania tożsamego probiotycznego szczepu ma znaczenie. Zatem zwracanie uwagi na producenta również odgrywa istotną rolę. Nie chodzi tu o promowanie konkretnej marki farmaceutycznej, ale o pewność, że określony szczep probiotyku, który chcemy zarekomendować pacjentowi, był faktycznie przedmiotem wiarygodnych badań klinicznych. Wyniki tego typu obserwacji jednoznacznie pokazują, że ten sam probiotyczny szczep uzyskiwany w różnych lokalizacjach może mieć zdecydowanie odmienną skuteczność.

Poruszając kwestię pojęcia szczepu, terminologię związaną z probiotykami należy uzupełnić o zjawisko szczepozależności. Bezwzględnie trzeba mieć świadomość, że właściwości terapeutyczne charakterystyczne dla danego szczepu probiotycznego są cechą indywidualną, przypisaną temu konkretnemu typowi. Jest to więc kolejna szalenie istotna praktyczna wskazówka w poszukiwaniu godnych zaufania probiotyków. Koncentrując się na samym doborze tych dobroczynnych szczepów, po raz kolejny warto wesprzeć się niezależnymi badaniami klinicznymi. Gdy chcemy zaoferować pacjentowi dobrze zbadany probiotyk o udowodnionej skuteczności działania w przebiegu biegunki poantybiotykowej (albo by zapobiec temu powikłaniu), wybór wydaje się oczywisty. Na pewno warto sięgnąć po preparaty zawierające S. boulardii CNCM I-745. Jak już wspomniano, ten szczep może być przyjmowany jednocześnie z antybiotykiem, co z pewnością wiele osób ucieszy i zapobiegnie odwiecznemu pytaniu o najlepszą kolejność stosowania tych preparatów60-62. S. boulardii przynależy do drożdży, co zresztą zostało już podkreślone. Ściana komórkowa grzybów zawiera β-glukany, które bywają określane jako naturalne elementy modyfikujące odpowiedź biologiczną z powodu ich zdolności aktywacji układu immunologicznego. Glukany przyłączają się do specjalnych receptorów na komórkach dendrytycznych oraz komórkach typowych dla wrodzonej odpowiedzi immunologicznej. Umożliwia to inaktywację patogenów w bardzo wczesnej fazie. To ochronne działanie drożdży ma szczególne znaczenie w sytuacji eubiozy bakteryjnej – pozwala na utrzymanie tego fizjologicznego środowiska63,64.

Co zatem z wieloma dostępnymi probiotykami bakteryjnymi? Z naukowego punktu widzenia koncepcja ich wykorzystania może się okazać jednoznacznie błędna. 16 popularnych i chętnie stosowanych w roli probiotyków szczepów bakteryjnych (wyizolowanych ze znanych leków/suplementów diety) zbadano pod kątem wrażliwości na panel 16 różnych powszechnie stosowanych antybiotyków. W badaniu oceniano także znany nam już szczep drożdży S. boulardii CNCM I-745. Wyniki tej obserwacji pokazały, że tylko on wykazywał właściwości naturalnej oporności na działanie wszystkich badanych antybiotyków65. Wiele probiotyków bakteryjnych charakteryzuje się opornością jedynie na wybrane antybiotyki; zatem to rodzaj tego ostatniego powinien zdeterminować wybór danego probiotyku – nie ma tutaj preparatów uniwersalnych, które sprawdzą się podczas każdej antybiotykoterapii.

W kontekście często niezadowalającej oporności na działanie antybiotyków wykazywanej przez bakteryjne szczepy probiotyczne jako wyjątek od reguły warto przywołać gatunek Lactobacillus rhamnosus GG, także rekomendowany w zapobieganiu biegunce poantybiotykowej. Skuteczność tego szczepu wykazano m.in. w metaanalizach obejmujących kilka tysięcy przebadanych osób. Co więcej, prowadzone w ostatnim czasie obserwacje wskazują, że omawiane tutaj szczegółowo dwa szczepy probiotyczne (S. boulardii CNCM I-745 Lactobacillus rhamnosus GG) mają najszersze zastosowanie w odniesieniu do biegunki poantybiotykowej, biorąc nawet pod uwagę fakt szczepozależności. To właśnie po nie wydaje się najrozsądniej sięgać. Szczep Lactobacillus rhamnosus GG został wyizolowany po raz pierwszy w 1983 r. z próbki kału zdrowej osoby i od lat znany jest ze swojego dużego powinowactwa do komórek jelitowych, a ponadto wykazuje istotną odporność na kwas solny i żółć. Wielokrotnie opisywano jego dobroczynny wpływ w łagodzeniu objawów IBS, a także w utrzymaniu remisji u pacjentów z wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego66-70.

Quo vadis, probiotyku?

Największymi poszkodowanymi w przypadku stosowania samej antybiotykoterapii są bakterie naturalnie występujące w przewodzie pokarmowym. Miejmy świadomość, że powikłania związane ze zubożeniem tej flory bakteryjnej mogą dotyczyć nie tylko trwającej kilka dni biegunki. Pamiętajmy też, że mówiąc o probiotykach, myślimy o całych koloniach dobroczynnych bakterii, które fizjologicznie występują w naszych jelitach. Dzięki swojej liczebności przynoszą udowodniony metaboliczny oraz immunologiczny efekt. W warunkach badań klinicznych probiotyki są wykorzystywane jako potencjalne preparaty w leczeniu różnych innych patologicznych stanów, takich jak: autyzm, migrena, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, a także rak jelita grubego, oraz w zapobieganiu im. Potencjał probiotycznych szczepów bakterii czy też grzybów wydaje się cały czas ewoluować.

Probiotyki, których stosowanie chcemy zarekomendować naszym pacjentom w przebiegu antybiotykoterapii, muszą stanowić preparaty kompleksowo przebadane, a zakres ich działania nie może być niwelowany przez stosowany równolegle antybiotyk. Stąd też nie traktujmy probiotyków jako homogennej grupy preparatów. Pojęcie szczepu to w tym przypadku słowo klucz, bo tylko konkretne wyselekcjonowane szczepy probiotyków mogą być polecane jako to najlepsze wsparcie organizmu w trakcie antybiotykoterapii, którego skuteczność udowodniono w badaniach. I tę wiedzę starajmy się przekazywać naszym pacjentom.

   

              

                                                      

Artykuł sponsorowany

Small logo biocodex poland opt

Do góry