BLACK CYBER WEEK! Publikacje i multimedia nawet do 80% taniej i darmowa dostawa od 350 zł! Sprawdź >
Prawo – dziecinnie proste
Dramatyczny splot okoliczności i niedołożenie należytej staranności przyczyną zgonu dziecka
Krzysztof Izdebski Prawnik, specjalista prawa medycznego
Błąd lekarski jest zawiniony, jeżeli stanowi rezultat niedołożenia przez lekarza należytej staranności. Dodatkowym czynnikiem obciążającym jest brak odpowiednich w danym przypadku kwalifikacji.
Ta data na stałe zapisała się – niestety czarnymi zgłoskami – w historii rodziny K. Dnia 23 stycznia 2006 r. w godzinach wieczornych dziewięcioletnia Magda, córka państwa K. (Barbary i Piotra K.) w trakcie wchodzenia po schodach piętrowego domu, już prawie na samym szczycie, straciła równowagę i na oczach matki upadła, uderzając lewym policzkiem o parkiet. Początkowo przerażona pani Barbara stwierdziła, że chyba nic poważnego się nie stało. Magda skarżyła się jedynie na to, że boli ją policzek. Matka dokładnie obejrzała miejsce urazu i nie widząc niczego niepokojącego (żadnych zewnętrznych obrażeń, brak zadrapania czy siniaka), doszła do wniosku, że szczęście stało tego dnia na posterunku i zadziałało wtedy, gdy najbardziej tego potrzebowali. Po upływie około godziny od upadku Magda poczuła się niedobrze i zwymiotowała. Zaniepokojeni rodzice zdecydowali, że należy córkę jak najszybciej zawieźć do pobliskiego szpitala – nazwijmy go szpitalem X. Po przybyciu na miejsce Magda została przyjęta na szpitalnym oddziale ratunkowym przez lekarza dyżurnego – Ireneusza S. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że lekarz ten nie posiadał specjalizacji ani zaawansowanego stażu w zakresie medycyny ratunkowej lub jakiejkolwiek innej specjalizacji.
Przy przyjęciu Magdy lekarz przeprowadził wywiad z dziewczynką i jej ojcem. Wykonano badania przedmiotowe i diagnostyczne – RTG czaszki. Ireneusz S. nie zlecił tomografii, ponieważ szpital X nie dysponował tomografem komputerowym. Zasadniczo zdjęcia wykonuje technik, a opisuje radiolog, w tym dniu w szpitalu X nie było jednak radiologa, dlatego wykonane zdjęcia RTG oceniał sam Ireneusz S. Lekarz nie stwierdził zmian urazowych w strukturze kości ani zmian pourazowych. Dziecko zgłaszało ból podczas dotykania miejsca urazu, nie było jednak innych oznak, takich jak krwiak czy uszkodzenie naskórka. Magda chętnie odpowiadała na pytania i nie wykazywała w swoim zachowaniu żadnych niepokojących objawów.
Na podstawie przeprowadzonego badania Ireneusz S. stwierdził, że u dziewczynki doszło do urazu głowy bez utraty przytomności i zakwalifikował ją jako przypadek, w którym prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań jest niewielkie. Przedstawił ojcu dziecka listę zaleceń co do dalszego postępowania, w tym również na wypadek pojawienia się nowych objawów. Lekarz nie skierował Magdy na obserwację szpitalną. Nie konsultował diagnozy z innym lekarzem.