ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Błędne koło terapii
Nie wychwycono patologii
Prof. nadzw. dr hab. med. Bożenna Dembowska-Bagińska1
Opracowała Olga Tymanowska
Można by ich nazwać pacjentami po przejściach. Leczą się od miesięcy, czasem lat. Wędrują od specjalisty do specjalisty. Gdzieś na początku tej drogi postawiono im diagnozę, potem ją zweryfikowano, wreszcie wrócono do pierwotnej. Różnie bywa. A samopoczucie pacjenta przez ten czas przypomina sinusoidę: lepiej, gorzej. Wreszcie jest tylko gorzej. I wtedy pacjent trafia na autorytet w swojej dziedzinie, który stawia nową diagnozę. Namówiliśmy takich specjalistów, by opowiedzieli, w jaki sposób doszli do prawidłowego rozpoznania. Powstały historie nie tylko medyczne, ale też pełne emocji, jak zwykle, gdy cierpienie miesza się z nadzieją.
Znajomość wczesnych objawów nowotworów ośrodkowego układu nerwowego (OUN), w szczególności wynikających ze wzrostu ciśnienia śródczaszkowego, pozwala na wysunięcie podejrzenia rozpoznania guza mózgu. Przeprowadzenie badań neuroobrazowych umożliwia potwierdzenie rozpoznania we wczesnej fazie rozwoju choroby. Znajomość objawów klinicznych związanych z obecnością guza mózgu pozwala więc na wczesne postawienie diagnozy oraz jak najszybsze wdrożenie leczenia przyczynowego, co w znacznym stopniu zwiększa szansę na wyleczenie oraz zapewnia pacjentowi dobrą jakość życia przez zapobieganie rozwojowi powikłań w przebiegu choroby.
Portret pacjenta, który się do mnie zgłosił
Dwunastoletni chłopiec został skierowany do Kliniki Onkologii CZD z podejrzeniem procesu nowotworowego w obrębie mózgu. W momencie przyjęcia ogólny stan pacjenta był średni, skarżył się na silny ból głowy i nudności.
W wywiadzie: trwające od wielu miesięcy osłabienie, wymioty, nawracające bóle głowy. Badanie neurologiczne wykazało: zaburzenia równowagi, objawy zespołu móżdżkowego i oczopląs poziomy, dodatnią próbę Romberga. Obraz dna oka w badaniu okulistycznym był prawidłowy.
Historia poprzedniej, nieudanej terapii
W lutym 2012 roku matka z 12-letnim chłopcem zgłosiła się do lekarza pediatry z powodu porannych wymiotów utrzymujących się od trzech dni.
Lekarz zlecił posiew stolca i badania w kierunku zakażenia pasożytniczego oraz morfologię krwi z rozmazem. Pomimo braku odchyleń od stanu prawidłowego w wynikach rozpoznano lambliozę. Pacjent kilkukrotnie był leczony farmakologicznie bez efektu, najpierw metronidazolem, a w związku z brakiem jego skuteczności furazolidonem i tynidazolem. Stan kliniczny chłopca pozostawał bez zmian.
W lipcu 2012 objawy się nasiliły. Chłopiec wymiotował zarówno rano, jak i w ciągu dnia. Wymioty przynosiły mu ulgę. Czuł się osłabiony, miał kłopoty z koncentracją, co w znacznym stopniu zakłócało jego normalne funkcjonowanie. Lekarz, do którego zgłosiła się zaniepokojona matka, zdecydował o hospitalizacji.
12 lipca pacjent został przyjęty do kliniki pediatrycznej szpitala uniwersyteckiego. Podczas pięciodniowej obserwacji wykonano gastroskopię i wysunięto podejrzenie refluksu żołądkowo-przełykowego. Wydano zalecenia dietetyczne i 16 lipca chłopiec został wypisany do domu.
Jednak jego stan cały czas się pogarszał. W związku z tym podjęto decyzję o kolejnej hospitalizacji. 23 lipca przyjęto go ponownie do kliniki pediatrycznej. Wykonano wówczas:
- badanie pH-metryczne przełyku, które nie potwierdziło istnienia patologicznego refluksu żołądkowo-przełykowego,
- Bilitec 2000, czyli zapis 24-godzinnego monitorowania bilirubiny w okolicy podwpustowej żołądka, który wykazał istnienie patologicznego refluksu dwunastniczo-żołądkowego,
- badanie elektrogastrograficzne, czyli zapis czynności mioelektrycznej żołądka, który mieścił się w granicach normy.
Rozpoznano patologiczny refluks dwunastniczo-przełykowy i zalecono lekkostrawną dietę oraz cyzapryd i omeprazol.
W październiku 2012 stan chłopca gwałtownie się pogorszył. Wymioty stały się bardzo nasilone. Dodatkowo chłopiec skarżył się na przewlekły ból głowy. Taki stan utrzymywał się przez dwa tygodnie. W związku z tym 14 października chłopiec był ponownie przyjęty do szpitala. Podczas dziesięciodniowej hospitalizacji wykonano:
- badanie elektrokardiograficzne – zapis w granicach normy,
- badanie kału na obecność jaj pasożytów – wynik ujemny,
- testy skórne z alergenami pokarmowymi i wziewnymi – bez znaczenia klinicznego,
- RTG czaszki – bez zmian patologicznych,
- USG jamy brzusznej – bez zmian patologicznych.
Ponadto odbyły się:
- konsultacja neurologiczna – nie stwierdzono odchyleń (!),
- konsultacja rehabilitacyjna – zlecono ćwiczenia ogólnousprawniające,
- konsultacja okulistyczna – astygmatyzm, dno oka prawidłowe,
- konsultacja psychologiczna – istnieją czynniki psychologiczne (rozpoczęcie nauki w szkole), które mogą mieć wpływ na objawy somatyczne,
- konsultacja laryngologiczna – bez odchyleń,
- konsultacja gastrologiczna – rozpoznano refluks dwunastniczo-żołądkowy.
Dodatkowo u chłopca zdiagnozowano otyłość oraz bóle głowy, do obserwacji. Zalecono dietę niskokaloryczną i ubogoantygenową, trimebutynę, kwas askorbinowy oraz wodoroasparaginian magnezu. Zalecono także kontrolę w poradni gastrologicznej i endokrynologicznej oraz kontakt z kliniką w razie utrzymywania się bólów głowy.