Konsultacje – inni specjaliści do internistów
Psychiatra odpowiada na pytania internistów
prof. dr hab. n. med. Łukasz Święcicki
Zajęcia z psychiatrii są wprawdzie częścią programu studiów medycznych, ale trwają krótko i, jeśli nic się od moich czasów nie zmieniło, przez wielu studentów nie są traktowane zbyt poważnie. Z tego względu wydaje się, że lekarze często nie do końca rozumieją pewną specyficzną różnicę między psychiatrią a na przykład interną. Różnica ta polega między innymi (a może i głównie?) na bardzo małej liczbie mierzalnych zmiennych, z którymi stykamy się w psychiatrii. Nadal nie ma obiektywnych badań pozwalających na rozpoznanie depresji czy schizofrenii. Żeby w pełni zrozumieć konsekwencje tej sytuacji, proszę sobie wyobrazić rozpoznawanie nadciśnienia tętniczego bez jakiejkolwiek możliwości mierzenia ciśnienia – można pacjenta dotknąć, zbadać mu puls, a przede wszystkim rozmawiać i rozmawiać, ale żadnych pomiarów!
Czują to Państwo? My, psychiatrzy, tak mamy na co dzień. Proszę się więc nie dziwić, że część moich odpowiedzi na bardzo trudne – trzeba to przyznać – pytania będzie, czy tego chcemy, czy nie, niedookreślona lub wariantowa. Nie bierze się to z mojego zamiłowania do hamletyzowania, ale z istoty psychiatrii jako dziedziny wiedzy klinicznej.
1. Jak rozpoznać osobę z myślami samobójczymi?
Odpowiedź na tak postawione pytanie brzmi: to jest niemożliwe. Oczywiście nie jesteśmy w stanie poznać, jakie ktoś ma myśli, i dotyczy to również myśli samobójczych. Wydawałoby się, że ta kwestia nie wymaga tłumaczenia, ale w życiu zawodowym często zdarzały mi się sytuacje, w których lekarze proszący o konsultację sprawiali wrażenie, jakby sądzili, że psychiatrzy czytają w myślach. Chciałbym więc rozwiać wątpliwości – nie czytamy.
Nie chcę oczywiście powiedzieć, że jesteśmy całkowicie bezradni. Prawdą jest jednak, że nasze domysły dotyczące ewentualnego występowania myśli i zamiarów samobójczych opieramy głównie na relacjach samego pacjenta i jego otoczenia, czasem także na obserwacji zachowań chorego. Prawdopodobnie większość osób z myślami samobójczymi przyznaje się do tego, aczkolwiek często nie jest to wyznanie spontaniczne. Zadanie prostego i jasnego pytania: „Czy ma pan/pani myśli samobójcze?” jest w większości przypadków wystarczające. Należy się oczywiście liczyć z odpowiedziami wykrętnymi typu: „A czemu pan o to pyta?”, „Nie mogłabym mieć takich myśli, bo jestem osobą religijną”, „Nie myślę o takich rzeczach, bo mam dzieci” itp. Odpowiedzi wykrętne należy z reguły traktować jako potwierdzenie – jeśli nie usłyszymy jasnego „nie”, to znaczy, że pacjent ma myśli samobójcze.