Waż­ne jest, by – choć­by w ogra­ni­czo­nym za­kre­sie – le­ka­rze pod­sta­wo­wej opie­ki zdro­wot­nej orien­to­wa­li się w za­gad­nie­niach zwią­za­nych z za­wro­ta­mi gło­wy. Na pew­no po­mo­że w tym lek­tu­ra ar­ty­ku­łu prof. An­to­nie­go Pru­siń­skie­go, twór­cy „pol­skiej szko­ły mi­gre­ny”, w któ­rym zo­sta­ją po­ru­szo­ne za­gad­nie­nia do­ty­czą­ce naj­waż­niej­szych przy­czyn za­wro­tów gło­wy. Ich po­zna­nie jest w prak­ty­ce le­ka­rza szcze­gól­nie waż­ne ze wzglę­du na po­wa­gę nie­któ­rych sta­nów neu­ro­lo­gicz­nych. Prof. A. Pru­siń­ski po­świę­ca naj­wię­cej miej­sca za­wro­tom gło­wy po­cho­dze­nia na­czy­nio­we­go. Jest to te­mat czę­sto bu­dzą­cy kon­tro­wer­sje, al­bo­wiem ter­min „na­czy­nio­we za­wro­ty gło­wy” jest nie­rzad­ko w roz­po­zna­niach kli­nicz­nych nad­uży­wa­ny. Nie­jed­no­krot­nie w spo­sób nie­upraw­nio­ny przy­czy­ny za­wro­tów gło­wy upa­tru­je się w za­bu­rze­niach prze­pły­wu w ob­sza­rze pod­staw­no­-krę­go­wym i for­mu­łu­je roz­po­zna­nie nie­wy­dol­no­ści tęt­ni­cy pod­staw­nej. Moż­na się cza­sem dzi­wić ase­ku­ra­cyj­ne­mu po­dej­ściu wie­lu le­ka­rzy, któ­rzy wo­lą nie­mal każ­de­go pa­cjen­ta z za­wro­ta­mi gło­wy ho­spi­ta­li­zo­wać w oba­wie przed uda­rem. Z dru­giej stro­ny, bio­rąc pod uwa­gę do­bro pa­cjen­ta, cza­sem le­piej wy­ka­zać nad­mier­ną za­po­bie­gli­wość, niż prze­oczyć istot­ne za­gro­że­nie zdro­wia.


Zapraszam do lektury artykułu ZAWROTY GŁOWY. WYBRANE ASPEKTY NEUROLOGICZNE na str. 105

Horyzonty medycyny

Small zgliczynski wojciech opt

prof. dr hab. med. Wojciech Zgliczyński

Wy­da­wa­ło się, że wpro­wa­dze­nie do co­dzien­nej dia­gno­sty­ki su­per­czu­łych me­tod ozna­cza­nia TSH roz­wią­że więk­szość trud­no­ści dotyczących in­ter­pre­ta­cji wy­ni­ków ba­dań hor­mo­nal­nych, oce­nia­ją­cych czyn­ność tar­czy­cy. Jed­nak Mark Gur­nell w swo­im ar­ty­ku­le opi­su­je sy­tu­acje kli­nicz­ne, wo­bec któ­rych na­wet naj­now­sze me­to­dy ozna­cza­nia hor­mo­nów tar­czy­co­wych są za­wod­ne. Nie moż­na za­po­mi­nać, że przed­mio­tem za­in­te­re­so­wa­nia le­ka­rza po­wi­nien być pa­cjent z je­go do­le­gli­wo­ścia­mi, a nie tyl­ko nie­pra­wi­dło­wy wy­nik ozna­czeń hor­mo­nal­nych otrzy­ma­ny z la­bo­ra­to­rium. In­ter­pre­ta­cja ba­dań hor­mo­nal­nych po­win­na za­tem każ­do­ra­zo­wo uwzględ­niać przede wszyst­kim stan kli­nicz­ny cho­re­go, a tak­że sto­so­wa­ne le­ki.


Zapraszam do lektury artykułu INTERPRETACJA NIETYPOWYCH WYNIKÓW BADAŃ CZYNNOŚCIOWYCH GRUCZOŁU TARCZOWEGO na str. 123

Do góry