ŚWIĄTECZNA DARMOWA DOSTAWA od 20 grudnia do 8 stycznia! Zamówienia złożone w tym okresie wyślemy od 2 stycznia 2025. Sprawdź >
Jednocześnie wskazuje się, iż tradycyjne i najczęściej spotykane formy rozwijania wiedzy i umiejętności nie sprawdzają się, jeśli chodzi o wzmacnianie kompetencji miękkich. Konferencje, sympozja lub wykłady w najlepszym przypadku mogą wpływać na wzbogacenie wiedzy w tym zakresie, nie wzmocnią jednak umiejętności. Słuchanie o komunikacji wcale jej nie usprawnia. Czas także nie działa tu na korzyść, pojawia się bowiem problem rutyny, utrwalania błędnych przekonań i nawyków. Jedną z częściej pojawiających się propozycji są różnego rodzaju formy treningowe, warsztaty. Są one skuteczniejsze od wykładów, a ich celem jest rozwijanie praktycznych umiejętności w obszarze wybranych kompetencji. W grupie ćwiczy się np. takie umiejętności, jak: słuchanie, budujące komunikowanie, rozwiązywanie konfliktów, wzmacnia się umiejętności przewodzenia grupie i rozpoznaje własne style funkcjonowania w sytuacji konfliktu. Ta metoda ma jednak kilka wad. Warsztaty najczęściej organizowane są jednorazowo. Nie są formą systematycznej pracy nad wzmacnianiem kompetencji miękkich. Często traktuje się je jako sposób uatrakcyjnienia „poważniejszych” form przekazywania informacji na konferencjach i sympozjach lub jako zajęcia dla mniejszej grupy. Nie każdy też lubi ten typ zajęć. Wiążą się one z koniecznością demonstrowania własnych umiejętności na forum, wchodzenia w relacje z innymi uczestnikami zajęć, z większą niepewnością i nieprzewidywalnością warsztatów. Dla wielu dorosłych mogą to być czynniki, które obniżają poczucie bezpieczeństwa w grupie i – co jest z tym związane – utrudniają proces uczenia się. Bezpieczniej jest słuchać, niż poddawać się ocenie i demonstrować umiejętności lub wykazywać ich brak.
W związku z powyższym naturalnym okresem, w czasie którego rozwijane są kompetencje miękkie, powinny być studia. Grupa studencka, która współpracuje ze sobą przez kilka lat, stanowi bezpieczne środowisko do rozwijania kompetencji społecznych. Ważne jest nie tylko to, że w grupie można pewne umiejętności przećwiczyć, ale przede wszystkim można wypracować nawyk poddawania się refleksji dotyczącej własnego stylu funkcjonowania w zawodzie. Nawyk dostrzegania, nazywania i omawiania problemów zawodowych, które nie wynikają z braku wiedzy i umiejętności, ale raczej z nieporadności w sferze zachowań społecznych. Można w różnych sytuacjach dydaktycznych zachęcać studentów do poszukiwania odpowiedzi na pytania o wizję profesjonalizmu lekarskiego i podsuwać im nowe sposoby myślenia na ten temat. Istnieje jednak niebezpieczeństwo zbyt daleko idącego subiektywizmu. Studentom najczęściej brakuje doświadczenia, by mieli pełne podstawy do formułowania odpowiedzi na pytanie, jakimi cechami i umiejętnościami powinien charakteryzować się profesjonalnie działający lekarz. Stąd szczególnego znaczenia nabiera potrzeba stwarzania im okazji uczenia się od innych profesjonalistów, mistrzów. Mogą być nimi nie tylko nauczyciele akademiccy, lecz także (a może przede wszystkim) inni lekarze, z którymi studenci spotykają się podczas praktyk i staży. Możliwość podpatrywania najlepszych – nie tylko pod względem technicznym (kompetencje twarde) – daje szansę wykształcenia u młodych medyków tych zachowań, które w przyszłości mogą okazać się kluczowe dla budowania relacji z pacjentami i współpracownikami.
W procesie kształcenia, modelowania (czyli uczenia się poprzez naśladowanie w relacji z inną osobą lub osobami) i oceny profesjonalnych zachowań pomocne są też katalogi konkretnych wskaźników, za pomocą których profesjonalizm, który jest pojęciem niejednoznacznym i wielowymiarowym, ma szansę stać się kategorią dającą się opisać i ocenić. Skonstruowanie takiego katalogu nie jest proste, wymaga bowiem uprzedniego precyzyjnego sformułowania definicji profesjonalizmu. Warto zastanowić się nad propozycją Herberta M. Swicka, który opracował zestaw zachowań i cech, którymi powinien charakteryzować się lekarz. Uważa on, że profesjonalnie działający lekarz podporządkowuje własne interesy interesom innych, stosuje wysokie standardy etyczne i moralne, rozumie i uwzględnia potrzeby społeczne osób, z którymi współpracuje i dla których pracuje, kieruje się wartościami humanistycznymi (empatia, współczucie, szacunek, zaufanie), jest odpowiedzialny ze siebie i współpracowników, stale dąży do mistrzostwa w swojej specjalizacji, nie obawia się podejmowania działań w sytuacjach złożonych i niepewnych oraz, co ważne, poddaje je później refleksji.12 Zestaw ten jest o tyle ważny, że to na jego podstawie Association of American Medical Colleges opracowało projekt badawczy dotyczący rozwoju i oceny zachowań profesjonalnych wśród lekarzy.13 Podobne zestawienie wykonał dla American Academy of Family Physicians dr Marc L. Rivo.14
Najważniejsze wydaje się jednak uświadomienie sobie wpływu kompetencji miękkich na jakość funkcjonowania lekarza także w obszarze kompetencji twardych. Niebezpieczeństwo stanowi tu deprecjonowanie wartości kompetencji miękkich, postrzeganie ich jako nieistotnych lub jako przynależnych do charakteru człowieka wykonywującego zawód lekarza. Założenie, że kompetencje miękkie kształtowane są na wcześniejszych etapach rozwoju, a ich wzmacnianie i ukierunkowanie to sprawa wyłącznie wychowania, może generować myślenie, że albo „to” się ma albo nie. Nie jest to założenie słuszne. Rzeczywistość zawodowa lekarza wymusza na nim ustawiczny rozwój. Zadania związane z podnoszeniem kwalifikacji specjalistycznych są naturalnie przypisane do profesji, należą do standardów profesjonalnego postępowania. Przesłanka, że lekarz ma się rozwijać zawodowo, że nie może poprzestać na wiedzy ze studiów, dla wszystkich jest oczywista. To samo założenie powinno dotyczyć rozwoju w obszarze kompetencji miękkich. Człowiek dorosły z jednej strony ma wielkie możliwości rozwoju społecznego i emocjonalnego, a z drugiej rzeczywistość społeczna wymusza na nim podejmowanie nowych wyzwań i konfrontowanie się z nowymi problemami. Może się okazać, że dotychczasowe strategie radzenia sobie z problemami już nie wystarczają. Dynamiczna rzeczywistość zawodowa wymaga biegłości i elastyczności w doborze sposobów komunikowania się, negocjowania, rozwiązywania problemów. Tego typu myślenie już od dawna obecne jest w dziedzinach, w których kładzie się nacisk na efektywność, tj. w produkcji, handlu, usługach. Coraz więcej przedmiotów prowadzonych w systemie warsztatowym, pozwalających doskonalić umiejętności miękkie, wprowadza się do studiów pielęgniarskich, argumentując, że pielęgniarstwo to dziedzina humanistyczna, w przeciwieństwie do medycyny, która jest nauką biologiczną.
Podsumowanie
Czy warto zatem inwestować w kompetencje miękkie lekarzy? Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie wydaje się próbą wyważenia już dawno otwartych drzwi. Wzmacnianie kompetencji miękkich może przynieść pozytywne efekty na wielu płaszczyznach. Nie wymaga uzasadnienia teza, iż pacjentowi łatwiej jest się kontaktować z lekarzem komunikatywnym, prospołecznym i empatycznym i że w zespole lepiej pracuje się z osobami elastycznymi, które jasno wyrażają swoje oczekiwania, potrzeby i ze sobą nie rywalizują. Warto raz jeszcze podkreślić, że lekarze dbający o rozwój własnych kompetencji miękkich mogą w sposób bardziej refleksyjny i z większą dbałością o siebie podchodzić do problemu wypalenia zawodowego. Praca wykonywana przez lekarza zdolnego do refleksji, empatii, współczucia, otwartego na dialog i współpracę, jest też bardziej satysfakcjonująca dla niego samego. Pozwala osiągnąć zadowolenie i przyjemność, które nigdy nie będzie udziałem lekarza mechanicznie, bezdusznie i bezrefleksyjnie wykonującego swój zawód.
Lekarz, który inwestując w swój rozwój zawodowy, nie zaniedbuje kompetencji miękkich, sprawniej i skuteczniej funkcjonuje jako profesjonalista, jest lepszym członkiem zespołu, skuteczniej też działa poza pracą. Koszty braków w jego profesjonalizmie (wynikających z zaniedbania kompetencji miękkich) ponosi nie tylko on sam (koszty zwolnień lekarskich, koszty zdrowotne, na jakie naraża się osoba wypalona zawodowo), lecz także instytucja zatrudniająca go, społeczeństwo i osoby spoza kręgu zawodowego – szczególnie rodzina, do której lekarz przenosi nieprawidłowe zachowania, sposoby komunikowania się lub nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach trudnych i konfliktowych.