Otóż w myśl art. 266 § 1 k.k. kto, wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu, ujawnia lub wykorzystuje informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Ściganie tego przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego.

„Przestępstwo z art. 266 § 1 Kodeksu karnego jest przestępstwem umyślnym, co oznacza – w myśl art. 9 § 1 Kodeksu karnego – że lekarz musi mieć zamiar bezpośredni albo ewentualny dokonania tego czynu zabronionego. Zamiar bezpośredni zachodzi wtedy, gdy lekarz świadomie i celowo przekazuje informacje o pacjencie, które winien zachować w tajemnicy. Z zamiarem ewentualnym natomiast mamy do czynienia wówczas, gdy lekarz zdaje sobie sprawę z tego, że jego zachowanie może doprowadzić do ujawnienia informacji i na to się godzi.” (Liszewska A. Odpowiedzialność karna za naruszenie tajemnicy lekarskiej, wyd. ABC, SIP LEX).

Oczywiście naruszenie prawa pacjenta do informacji poprzez ujawnienie wbrew przepisom tajemnicy lekarskiej rodzić może również odpowiedzialność cywilną.

Osoba bliska

Zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy o prawach pacjenta osoba bliska to: małżonek, krewni lub powinowaci do drugiego stopnia w linii prostej, przedstawiciel ustawowy, osoba pozostająca we wspólnym pożyciu lub osoba wskazana przez pacjenta.

Definicja ta w świetle dzisiejszych relacji społecznych nie powinna się ostać. Niemniej obecnie stanowi definicję legalną, a zatem przykładowo brat pacjenta, o ile nie zostanie uprzednio przez niego wskazany, nie jest w rozumieniu tej definicji osobą bliską (jest bowiem krewnym drugiego stopnia w linii bocznej).

Co do rozumienia zwrotu „osoba pozostająca we wspólnym pożyciu” ciekawą wykładnię przeprowadził Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 25 lutego 2016 roku (I KZP 20/15), wskazując, że określa on „osobę, która pozostaje z inną osobą w takiej relacji faktycznej, w której pomiędzy nimi istnieją jednocześnie więzi duchowe (emocjonalne), fizyczne oraz gospodarcze (wspólne gospodarstwo domowe). Ustalenie istnienia takiej relacji, tj. „pozostawania we wspólnym pożyciu”, jest możliwe także wtedy, gdy brak określonego rodzaju więzi jest obiektywnie usprawiedliwiony. Odmienność płci osób pozostających w takiej relacji nie jest warunkiem uznania ich za pozostających we wspólnym pożyciu (…)”.

Analiza ta została dokonana na tle art. 115 § 11 k.k., ale z pewnością jest pomocna również przy wykładni przepisu art. 3 ustawy o prawach pacjenta.

Dodatkowo w katalogu osób bliskich ustawodawca uwzględnił właściwie dowolną osobę (zakładamy, że chodzi o osobę fizyczną, pełnoletnią i nieubezwłasnowolnioną), która zostaje wskazana przez pacjenta. Dotyczyć to oczywiście będzie przypadków, kiedy jest to możliwe.

ANALIZA PRAWNA

W przedstawionym stanie faktycznym orzeczenia sądów lekarskich budzą wątpliwości co do ich prawidłowości. Sytuacja nie jest jednak jednoznaczna.

Kwestie materialno-prawne

Jak wskazuje się w literaturze, lekarz w relacji z pacjentem powinien korzystać z umiejętności interpersonalnych jak z narzędzia pracy. Wypracowane przez praktykę zasady i techniki komunikacji z pacjentem wskazują przede wszystkim, że lekarz w trakcie rozmów z pacjentem powinien używać zrozumiałych dla niego słów, unikać niezrozumiałej dla przeciętnego obywatela terminologii medycznej czy prawnej oraz budować poczucie zaufania.

Oczywiste jest więc, że lekarz każdą rozmowę z pacjentem musi prowadzić w sposób indywidualny i spersonalizowany. Rozmowa ta nie powinna co do zasady odbywać się według sztywnych reguł.

W literaturze podkreśla się, że powinność poinformowania pacjenta o niekorzystnych skutkach zwolnienia z tajemnicy lekarskiej dotyczy tylko takich sytuacji, gdy lekarz posiada przewagę informacyjną, tzn. może unaocznić choremu, iż ujawnienie pewnych danych może być dla niego szkodliwe, gdy pacjent sam nie rozpoznaje takiego zagrożenia (Kubiak R. Tajemnica medyczna, Warszawa 2015; Boratyńska M, Konieczniak P. Prawa Pacjenta, Warszawa 2001).

Pacjentka była osobą publiczną, mającą duże doświadczenie w relacjach z szeroko pojętymi mediami, posiadała świadomość skutków ujawnienia dotyczących jej informacji.

Z uwagi na powyższe uznać należy, że dr Jacek M., pouczając pacjentkę o negatywnych konsekwencjach ujawnienia po jej śmierci informacji objętych tajemnicą lekarską, nie był zobowiązany posługiwać się definicjami legalnymi, słownictwem czy nomenklaturą zaczerpniętą z ustaw i kodeksów. Przeciwnie, w celu skutecznego poinformowania pacjentki o jej prawach oraz pouczenia jej o ewentualnych konsekwencjach ujawnienia informacji dotyczących jej stanu zdrowia zobowiązany był do posłużenia się językiem prostym, zrozumiałym i dostosowanym do sytuacji.

To pacjent jest dysponentem informacji na swój temat, w związku z czym może on zwolnić z tajemnicy lekarskiej (ex voluntas).

Jak wskazuje M. Żelichowski, dla skuteczności zwolnienia z tajemnicy konieczne jest, aby zgoda była „wyrażona przed ujawnieniem informacji objętych tajemnicą lekarską, w sposób świadomy i swobodny. Należy jej udzielić wskazanemu lekarzowi. Nie jest skuteczna zgoda in blanco. Szczególnym warunkiem skuteczności zgody pacjenta, mającym zapobiec pochopnemu lub lekkomyślnemu jej wyrażeniu, jest uprzedzenie pacjenta o niekorzystnych skutkach ujawnienia tajemnicy lekarskiej. Brak pouczenia pacjenta przez lekarza odbierającego zgodę powoduje jej bezskuteczność, a w efekcie brak uprawnienia lekarza do ujawnienia tajemnicy lekarskiej”.

Do góry