Jeżeli chcemy pomóc pacjentowi, zadbajmy najpierw o swój komfort i bezpieczeństwo w pracy. W przeciwnym razie wyjdzie on z naszego gabinetu zadowolony, a my zostaniemy z bólem np. karku. Pierwszym krokiem do zmiany jest zwrócenie uwagi na swoje ciało i sposób, w jaki pracuje. Można ustawić kamerę i nagrać jeden dzień pracy, żeby przyjrzeć się swojej postawie. Będzie to ciekawy materiał do analizy dla fizjoterapeuty, a równocześnie ułatwi eliminację złych nawyków.

Small ryc 05 opt

Ryc. 5. Przekorygowana pozycja odcinka lędźwiowego do przodu.

Small ryc 06 opt

Ryc. 6. Niedbała pozycja siedząca ze zniesieniem lordozy lędźwiowej.

Small ryc 07 opt

Ryc. 7. Właściwe ustawienie miednicy i kręgosłupa lędźwiowego.

Postawa zbalansowana to pozycja wygodna, wymagająca jak najmniejszego napięcia mięśniowego, pozycja stabilna i symetryczna. Z założenia horyzontalne linie ciała, tj. linia oczu, ramion, łokci, bioder i kolan, powinny być prostopadłe do środkowej linii ciała. Aby ją zachować, w pracy stomatologa należy trzymać się kilku zasad:

  • proste plecy, unikanie zaokrąglania ich w literę C,
  • głowa w przedłużeniu kręgosłupa,
  • siedzenie na guzach kulszowych, tj. znalezienie optymalnej pozycji dla miednicy, czyli połowy zakresu ruchu pomiędzy ruchem maksymalnego zgięcia i wyprostu w kręgosłupie lędźwiowym (ryc. 5-7),
  • pochylenie tułowia w przód może być wykonane z bioder, ale w niewielkim zakresie,
  • unikanie pochylenia w bok i rotacji tułowia,
  • unikanie unoszenia barków i w miarę możliwości utrzymywanie łokci blisko tułowia,
  • jeżeli jest potrzeba uniesienia ramion, to nie wyżej niż poziom obojczyków.


W pozycji stojącej należy okresowo zmieniać nogę podporową. Jeżeli zabieg z zakresu chirurgii stomatologicznej wymaga użycia większej siły, korzystnie jest wykorzystywać ruch całego ciała, zamiast generować napięcie samych ramion i przedramion. Rozluźnienie barków i ugięcie kolan oraz wykorzystanie oddechu ułatwi techniczne wykonanie zabiegu ekstrakcji zęba.


2. Przygotujmy odpowiednio stanowisko pracy.

Wykorzystujmy udogodnienia, jakie stosowane są w pracy stomatologów, m.in. lupy, wyprofilowane foteliki z podłokietnikami, system pracy na cztery ręce.[2]

Ważne jest odpowiednie dopasowanie wysokości fotelika. Zbyt wysoka jego pozycja wymusza siedzenie na krawędzi, co prowadzi do utraty kontaktu pleców z oparciem i powoduje ześlizgiwanie się. Zbyt niska powoduje zniesienie lordozy kręgosłupa lędźwiowego przez tyłopochylenie miednicy. Zatem fotelik powinien być lekko pochylony w przód bądź w kształcie siodła. Przy długotrwałych zabiegach ważne jest podparcie przedramion, co zmniejsza napięcie w obręczy barkowej i kręgosłupa.

Fotel stomatologiczny powinien znajdować się na odpowiedniej wysokości, tak aby możliwy był optymalny dostęp do pacjenta. Przy wyborze modelu fotela stomatologicznego zwróćmy uwagę, aby nie był zbyt szeroki, gdyż zwiększa to dystans lekarza do pacjenta.

Stosujmy profesjonalnie dobrane i dostosowane lupy, które zabezpieczają przed pochyleniem głowy w przód.

Pracujmy w asyście na cztery ręce lub optymalnie ustawmy narzędzia w obrębie pola pracy.


3. Stosujmy przerwy.

Korzystniej dla naszego ciała jest umawiać mniejszą liczbę pacjentów, żeby można było po każdym pacjencie zrobić pięć minut przerwy i poświęcić ten czas na ćwiczenia zalecone przez fizjoterapeutę. Nawet przejście kilku kroków spowoduje chwilową zmianę napięć w całym ciele. Przestrzegamy pacjentów, żeby regularnie, dwie-trzy minuty myli zęby po każdym posiłku. Możemy przełożyć tę zasadę do spiętych mięśni – wystarczą dwie-trzy minuty ćwiczeń po każdym pacjencie, aby mięśnie były rozciągnięte i bardziej elastyczne.

Praca statyczna powinna być stosowana na zmianę z pracą dynamiczną. Jeżeli jest taka możliwość, należy tak umawiać pacjentów, aby trudne i długotrwałe zabiegi były przeplatane rutynowymi i krótkotrwałymi.[3]


4. Regularnie odwiedzajmy fizjoterapeutę.

Nie czekajmy na ból, tylko stosujmy profilaktykę – każdy stomatolog powinien mieć swojego fizjoterapeutę. W trakcie pierwszej wizyty zbierany jest wywiad, następnie przeprowadzane badanie i pierwsza terapia, a na koniec zalecenia. Celem fizjoterapii jest działanie wzbudzające zdolność do regeneracji. Terapeuci manualni mają wiedzę i praktykę w stosowaniu różnych technik z wykorzystaniem dłoni do rozluźnienia napiętych mięśni. Kiedy pacjent nauczy się świadomie odczuwać i rozluźniać mięśnie, to w sytuacji bólowej może sobie doraźnie pomóc, rozmasowując te miejsca, zamiast zażywać tabletkę przeciwbólową. Odpowiednia sekwencja ruchów, takich jak głaskanie, ugniatanie czy rozcieranie, spowoduje rozluźnienie danej struktury i odczucie ulgi. Stosowanie ciepła w postaci suchych okładów (hotpack) lub nawet suszarki w miejsce napiętych mięśni powoduje poprawę krążenia i w konsekwencji zmniejszenie tonusu mięśniowego. Często zalecam ciepły prysznic trwający ok. 10 minut na okolicę obręczy barkowej po całym dniu pracy. O częstotliwości zabiegów fizjoterapeutycznych decyduje aktualny stan danej osoby. Standardowo po ustąpieniu dolegliwości bólowych spotykam się z nią kontrolnie raz w miesiącu, potem raz na trzy miesiące, następnie raz na pół roku.


5. Żyjmy aktywnie.

Regularny, umiarkowany wysiłek fizyczny korzystnie wpływa na układ ruchu. Prowadzi do zwiększenia masy i siły mięśniowej, wzmacnia i stabilizuje stawy, zwiększa ich zakres ruchomości, zapobiega zwyrodnieniom stawów, poprawia krążenie. Podtrzymuje także prawidłową mineralizację kości, zapobiega i koryguje wady postawy, a w przypadku bólu kręgosłupa stwarza szansę powrotu do codziennych czynności. Ćwiczenia fizyczne mogą również zmniejszać zaburzenia równowagi i koordynacji ruchów. Udowodniono korzystny wpływ ruchu na spadki nastroju, lęk i depresję poprzez zmiany w układzie hormonalnym. Dodam od siebie, żeby przy tym być cierpliwym, gdyż na efekty w postaci poprawy postawy ciała trzeba chwilę poczekać.

Do góry